Jeżeli myśli byłyby samochodami, to w tej głowie nie obowiązywałby kodeks drogowy - czyli Bolo w pigułce
Są ludzie, których upadek na dno wzbudza we mnie jedynie obojętność, bo takich ich poznałem - nieuchronnie zbliżających się do spotkania z mulistym gruntem, z którego nie jest tak łatwo się wydostać. Są tacy, których autentycznie mi szkoda, bo jeszcze niedawno byli normalnymi, porządnymi dzieciakami. Są też i tacy, których spisałem na straty, a mimo wszystko pozytywnie mnie zaskoczyli. No i co najważniejsze, poznałem też przyjaciół - ludzi ogarniętych, którym udało odbić się od dna. Cierpienie uszlachetnia, a gdy ludzie doświadczyli w przeszłości podobnej drogi przez mękę i wyciągnęli takie same wnioski, to wzajemne zrozumienie i tę niewytłumaczalną nić porozumienia da się odczuć już od samego początku. Wystarczy samo spojrzenie w oczy, by wiedzieć, że ktoś patrzy na świat tak samo jak ty, że ma tę samą perspektywę życia. Wróćmy jednak do tych, wymienionych na początku, ludzi zupełnie mi obojętnych. Podzieliłem ich na dwie kategorie: tych, których nawet lubię oraz tych, kt